„Nasze dla Ciebie z pędzlem” to zwrot, który często można usłyszeć jako powitanie. Trochę ironiczna, ale pełna szczerości, wywołuje uśmiech na jej twarzy. Wśród językoznawców wciąż toczą się spory o korzenie tego wyrażenia, jedni świadczą o jego nierozerwalnym związku ze sztuką fryzjerską i fryzjerską, inni z cechami kapeluszy.
Autorstwo odeskich fryzjerów
Wielopłaszczyznowa Odessa stała się miejscem narodzin wielu haseł. „Nasz dla ciebie z pędzlem”, jak twierdzą mieszkańcy Odessy, również pochodzi z wąskich uliczek czarnomorskiego miasteczka.
Wcześniej życie nie było tak wypełnione reklamą, jak teraz. Nie rozwieszali na ulicach wielkich billboardów, nie zamawiali filmów w telewizji i radiu. A towary i usługi wymagały nowych klientów. W takiej sytuacji wyjściem była poczta pantoflowa i własna reklama, którą realizowali rzemieślnicy i sprzedawcy. Musiałem „pracować” z językiem nie mniej niż rękami!
Hasła reklamowe, które brzmiały 100 lat temu na ulicach Odessy, dziś stałyby się standardem reklamowej kreatywności i pomysłowości. Fryzjerzy i fryzjerzy mieli własne zdanie na temat reklamy. Aby przyciągnąć brodatego klienta, ustawiono je przy wejściu do salonu fryzjerskiego i zachęcająco nadawały: „Nasz szacunek dla ciebie, pędzlem, palcem – dziewięć, z ogórkiem – piętnaście!”
Dla kogoś, kto nie żył w tych odległych czasach, to zdanie wydawałoby się bardziej tajemnicą niż reklamą usług, a tym bardziej powitaniem. Ale wtedy ludzie doskonale rozumieli, o czym dyskutowano. Rzemieślnicy brzytwy i pędzla sprytnie połączyli powitanie, ofertę usługi i jej koszt w jednym zdaniu.
Warto dokładniej zrozumieć poszczególne części frazy. „Z pędzlem” – miała używać piany, która znacząco zmiękcza golenie. "Z palcem - dziewięć", w tej części został złożony opis procesu i jego cena. Policzek klienta został cofnięty palcami dla wygodnego i bezpieczniejszego golenia. Często brygadziści wkładali palce do ust klienta.
Takie szczegóły procesu wyglądają teraz wyjątkowo niehigienicznie. Należy jednak pamiętać, że w tamtych czasach fryzjer mógł pełnić funkcję mistrza usuwania zębów, więc palce fryzjera w ustach nikomu nie przeszkadzały. Jeśli zakłopotanie nadal prześladowało klienta, proponowano mu „z ogórkiem piętnaście”, co polegało na użyciu ogórka zamiast palców. Koszt zabiegu w tym przypadku był wyższy, ponieważ zawierał koszt ogórka.
Z biegiem czasu na miejscu fryzjerów powstały nowoczesne salony fryzjerskie. Fraza straciła znaczenie reklamowe, pozostawiając tylko część powitalną.
To wszystko w kapeluszu
Inna historia pochodzenia frazy jest bardzo popularna wśród językoznawców. W starożytności posłańcy i posłańcy nosili kapelusze odpowiadające ich randze i pozycji. Nakrycia głowy miały futrzane frędzle. Po przybyciu na dwór posłaniec zdjął kapelusz i skłonił się tak, że ręka z nakryciem głowy dotknęła podłogi. Czapkę można było założyć tylko za zgodą właściciela. Później procedura powitania kapeluszem przybrała formę werbalną, znaną jako „Nasz dla ciebie z chwostem!”