„Nie rzucaj pereł przed świnie” - takie wyrażenie frazeologiczne jest używane, gdy chcą powiedzieć, że nie warto tracić czasu na wyjaśnianie czegoś ludziom, którzy nie są w stanie tego zrozumieć i docenić.
Wyrażenie „rzucanie pereł przed świnie” pochodzi z Biblii, a dokładniej z Ewangelii Mateusza. W Kazaniu na Górze Jezus Chrystus powiedział: „Nie dawajcie świętych rzeczy psom i nie rzucajcie swoich pereł przed świnie, aby nie podeptały ich nogami i obracając się, nie rozerwali was na strzępy."
Perły i koraliki
Wyrażenie „rzucanie pereł przed świnie” weszło na język rosyjski z cerkiewno-słowiańskiego tekstu Pisma Świętego. W języku cerkiewnosłowiańskim słowo „koraliki” miało inne znaczenie. Teraz małe koraliki nazywane są koralikami - we współczesnym świecie są to szkło, w starożytności zwykle były kością. Ale w języku cerkiewnosłowiańskim słowo „koraliki” było używane do oznaczania pereł.
Tak więc Zbawiciel nie mówił o koralikach we współczesnym znaczeniu, ale o perłach. Rzeczywiście, trudno wyobrazić sobie bardziej niewdzięczne zajęcie niż rzucanie takim klejnotem przed świnie w oczekiwaniu, że zwierzęta będą w stanie go docenić.
Znaczenie wyrażenia
Ten cytat z Ewangelii, który stał się hasłem, może zdumiewać. W chrześcijaństwie, w przeciwieństwie do religii pogańskich (np. egipskich), nigdy nie było „wiedzy tajemnej” dostępnej tylko wąskiemu kręgowi elity. A sama wiara chrześcijańska jest otwarta dla wszystkich ludzi, niezależnie od ich narodowości – ta religia nie zna żadnej dyskryminacji. Dlatego dziwne wydaje się porównywanie niektórych ludzi z „świniami”, przed którymi nie należy rzucać drogocennych pereł – słowa Bożego.
Takie porównanie jest zrozumiałe dla chrześcijanina, który musi komunikować się z niewierzącymi i niewierzącymi ludźmi. We współczesnym świecie każdy chrześcijanin jest w takiej sytuacji – nawet mnisi muszą przynajmniej od czasu do czasu mieć do czynienia z ateistami.
Chrześcijanin, zwłaszcza osoba, która niedawno zdobyła wiarę, ma naturalne pragnienie dzielenia się radością z innymi, wyprowadzania ich z ciemności niewiary, przyczyniania się do ich zbawienia. Ale nie ma gwarancji, że ludzie wokół, nawet najbliżsi, w tym małżonek i rodzice, odbiorą takie pragnienie ze zrozumieniem. Bardzo często rozmowy na tematy religijne wywołują irytację i jeszcze większe odrzucenie religii wśród niewierzących.
Nawet jeśli osoba niekościelna zadaje chrześcijaninowi pytania dotyczące wiary, nie zawsze oznacza to prawdziwe pragnienie zrozumienia czegoś, nauczenia się czegoś. Może to być spowodowane chęcią wyszydzenia osoby, zobaczenia, jak poradzi sobie z trudnymi pytaniami. Po takich rozmowach chrześcijanin czuje się tylko zmęczony i pusty, co bynajmniej nie jest dobre dla duszy, gdyż łatwo prowadzi do grzechu przygnębienia. Niewierzący zatriumfuje nad zwycięstwem i będzie przekonany o swojej sprawiedliwości, a także go zrani.
To właśnie przeciwko takim rozmowom Zbawiciel ostrzegł swoich wyznawców, zachęcając ich, by „nie rzucali pereł przed świnie”. Oczywiście nie oznacza to, że należy patrzeć na niewierzących z góry, porównując ich do świń – byłby to przejaw pychy, ale nie warto wyjaśniać słowa Bożego osobie, która nie chce go dostrzec i zrozumieć.