Ataki terrorystyczne pochłaniają życie ogromnej liczby niewinnych ludzi. Niebezpieczeństwo może czaić się na człowieka wszędzie: w samolocie, autobusie, samochodzie, a nawet we własnym mieszkaniu. Podobnie izraelscy turyści ucierpieli w wyniku ataku terrorystycznego w Bułgarii na terenie międzynarodowego lotniska w Burgas.
Wieczorem 18 lipca 2012 r. na parkingu lotniska „Sarafovo”, które znajduje się w Bułgarii (miasto Burgas), nastąpiła silna eksplozja w autobusie. W tym momencie byli izraelscy turyści, którzy przyjechali odpocząć w miejscowym kurorcie. Przez to lotnisko codziennie przybywa kilkuset rosyjskich turystów, ale terroryści polowali specjalnie na wczasowiczów z Izraela. Ładunek wybuchowy został zdetonowany przez zamachowca-samobójcę, który wszedł do autobusu z pasażerami.
W wyniku ataku terrorystycznego rannych zostało 35 obywateli Izraela, z których 34 następnego dnia zostało zabranych do domu wojskowymi samolotami transportowymi. Zginął kierowca autobusu, zamachowiec-samobójca i pięciu Izraelczyków.
Sprawdzane są jednocześnie dwie wersje. Według jednej z nich ładunek wybuchowy został umieszczony w pojeździe jeszcze przed wejściem turystów na pokład i bagaż, według drugiej bomba została podłożona w walizce i eksplodowała w momencie załadowania rzeczy do bagażnika.
Na godzinę przed wybuchem terrorysta znalazł się pod nadzorem kamer na lotnisku. Mężczyzna miał na sobie dres i długie włosy. Po jego śmierci odnaleziono prawo jazdy na nazwisko obywatela Stanów Zjednoczonych Ameryki, mieszkańca Michigan. Ale jak się nieco później okazało, dokumenty były fałszywe. Organy ścigania są ściśle zaangażowane w ustalenie tożsamości zamachowca-samobójcy, przeprowadzono badanie DNA.
Prawie godzinę przed lądowaniem pasażerów przybywających z Izraela naoczni świadkowie widzieli pewnego mężczyznę, który od czasu do czasu chodził po autobusie. Kiedy wszedł do pojazdu, zagrzmiała eksplozja, jego ciało ucierpiało bardziej niż inne. Z czego wywnioskowano, że nosił przy sobie ładunek wybuchowy. Służby izraelskie są przekonane, że Iran był zaangażowany w organizację tego ataku terrorystycznego, ale nie przedstawiono jeszcze żadnych dowodów. Dopiero 20 lipca bułgarskie lotnisko zacznie normalnie funkcjonować.