Na polach całego świata od czasu do czasu pojawiają się koła, spirale i inne geometryczne kształty tworzone przez zgniecione rośliny. To tajemnicze zjawisko tak bardzo przyciągnęło uwagę ludzi, że pojawił się nawet szczególny termin - cereologia, utworzona na zlecenie rzymskiej bogini płodności Ceres.
Nie należy sądzić, że kręgi zbożowe pojawiły się dopiero w XX wieku. W jednej średniowiecznej kronice znajduje się rycina przedstawiająca diabła zginającego rośliny na polu, rysującego koło. Współczesny człowiek rzadko myśli o „machinacjach diabła”, a w dzisiejszych czasach kręgi coraz częściej kojarzą się z lądowaniem UFO i innymi działaniami kosmitów.
Koła i inne figury na polach są zazwyczaj ogromne, w całości można je zobaczyć tylko z samolotu. Liczby te uderzają nie tylko wielkością, ale także poprawnością, co sugeruje, że zostały wykonane ręcznie.
W niektórych przypadkach kręgi faktycznie okazują się dziełem człowieka. Na przykład autorzy „epidemii” kręgów zbożowych, która ogarnęła Wielką Brytanię w latach 80-tych. W XX wieku byli bezrobotni artyści D. Bauer i D. Chorley. W 1992 r. bawili się w ten sposób węgierscy studenci, a na początku XXI wieku angielski dziennikarz M. Reidley. Podobne przypadki niezupełnie tradycyjnej manifestacji zdolności twórczych są znane w Rosji. Jednak osoby, które chcą zaangażować się w tę „formę sztuki”, nie muszą wchodzić w konflikt z prawem: od 1992 r. w Anglii regularnie odbywa się konkurs na budowę figurek w dziedzinie.
Jednak nie zawsze koła są efektem działań „nierozpoznanych artystów”. Zwraca się uwagę na ich złożoną strukturę fraktalną, elektryfikację roślin i gleby, nabrzmiałe i poszarpane międzywęźle kłosów, jakby wystawione na działanie promieniowania mikrofalowego.
Warto zauważyć, że kręgi zbożowe powstają najczęściej tam, gdzie pod ziemią znajdują się złoża wapienia lub kredy. Przejście wody przez taką skałę prowadzi do jej jonizacji, dzięki czemu woda nabiera zdolności przyciągania wiru plazmy.
Plazma - zjonizowany gaz, stale powstaje w jonosferze - górnej warstwie ziemskiej atmosfery, która jest bombardowana przez naładowane cząstki elementarne lecące z dużą prędkością od Słońca i "odbierające" elektrony atomom.
Naukowcy byli kiedyś przekonani, że plazma z jonosfery nie może dotrzeć do powierzchni Ziemi ze względu na swoje pole magnetyczne. Zostało to obalone przez obserwacje pilotów, którzy widzieli wyładowania między chmurami a jonosferą. Odległość od chmur do jonosfery jest znacznie większa niż od Ziemi do chmur.
Wir plazmowy przechodzący przez pole magnetyczne planety może spiralnie lub tworzyć bardziej złożone trójwymiarowe struktury oparte na zasadzie fraktali i generować promieniowanie mikrofalowe. To ona „przerabia” rośliny na polach, pozostawiając ślady w postaci okręgów, spiral i struktur fraktalnych.