Sezon huraganów na Atlantyku rozpoczyna się w pierwszych dniach lipca i trwa prawie pięć miesięcy. W tym okresie z reguły powstaje para bardzo silnych cyklonów typu huraganowego i co najmniej kilkanaście mniej znaczących cyklonów. W ciągu ostatnich trzech miesięcy sezonu 2012 najsilniejszym huraganem w tej części świata był Isaac, który w swojej najaktywniejszej fazie znalazł się w drugiej kategorii w amerykańskiej pięciopunktowej skali.
Cyklon tropikalny Isaac, który powstał w równikowej części Oceanu Atlantyckiego, dość dokładnie powtórzył trajektorię huraganu Katrina sprzed pięciu lat. Wtedy to najbardziej niszczycielski cyklon tropikalny w historii Stanów Zjednoczonych praktycznie zniszczył największe miasto Luizjany, Nowy Orlean, i pochłonął życie prawie dwóch tysięcy Amerykanów.
Wyspy w pobliżu Zatoki Meksykańskiej jako pierwsze doświadczyły mocy Izaaka. Na Haiti na jego podejściu ewakuowano około 15 tysięcy mieszkańców, w wyniku czego zginęły tylko 24 osoby, a trzy zaginęły. Huragan zniszczył 335 domów i poważnie uszkodził około 2500 kolejnych. Pięć zgonów zostało zgłoszonych z Dominikany. W Zatoce Meksykańskiej podjęto środki nadzwyczajne – na przykład koncerny naftowe zawiesiły pracę platform i ewakuowały swój personel.
Kiedy Izaak zbliżył się do południowego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, jego siła została oceniona jako pierwsza w skali Saffira-Simpsona. Następnie podniósł się do drugiej kategorii, ale po wylądowaniu huraganu na lądzie zaczął opadać i stopniowo opadał do poziomu zupełnie zwyczajnego frontu atmosferycznego. Geograficznie „Izaak” wędrował wzdłuż wybrzeża Florydy, a następnie udał się w głąb stanów Alabama, Luizjana i Mississippi. Katastrofa sprawdziła wytrzymałość systemu zapór i ochronnych budowli hydrotechnicznych wybudowanych po katastrofie pięć lat temu. System ochrony wytrzymał ten huraganowy cios, którego siła wiatru w centrum dochodziła do 120 km/h, choć nie obyło się bez ofiar – 7 osób uznano za zmarłych.
Główne szkody zostały wyrządzone liniom energetycznym - w osadach Luizjany około 400 tysięcy mieszkańców zostało bez prądu. Firmy ubezpieczeniowe w USA wciąż kalkulują straty spowodowane huraganowymi wiatrami i powodziami, ale już teraz wiadomo, że kwota ta przekroczy miliard dolarów.