W literaturze klasycznej, w potocznej mowie ludzi, w codziennej komunikacji, z nieznanych zakamarków pamięci wyłaniają się dziwne wyrażenia. Są używane, ale ich znaczenie często ginie na zawsze.
Któż nie pamięta postaci Nikulina, śpiewającej na scenie o zajęczach koszących „trysznicę na łące”. A jeśli spojrzysz na klasykę, Leskov znajdzie: „Wyspę, na której rośnie trawa tryn”. Słynny Czechow: „Albo wiedz, po co żyjesz, albo wszystkie drobiazgi, tryn-trawa”. Wszędzie jest to dziwne wyrażenie, którego pochodzenia nie można już wyśledzić. Istnieje jednak kilka bardzo interesujących hipotez.
Według słowników i historii
Jeśli zajrzysz do słynnego słownika Dahla lub nie mniej znanego Uszakowa, a także nie zapomnisz o Ożegowie, to tutaj „trawa trynowa” ma ogólne znaczenie. Wyrażenie oznacza coś pustego, bezsensownego, trywialnego. Po zastosowaniu do osoby może to oznaczać, że niczego się nie boi, jest gotowy na wszelkie bzdury - wszystko jest po prostu „trawą próbną”.
Oczywiście te definicje mają swoje miejsce, ale nie wyczerpują całego problemu. Ponieważ istnieją inne nie mniej interesujące wersje. Większość językoznawców, w taki czy inny sposób, jest skłonna wierzyć, że pierwotnie to słowo brzmiało jak „trawa tyn”. A co to jest „tyn”, zna także współczesny człowiek. To znaczy ogrodzenie lub ogrodzenie. Prawdopodobnie miał na myśli chwast o wysokości tyn, stojący jak płot.
Jeśli spojrzysz na język bułgarski, znajdziesz tu takie ciekawe słowo jak „tyntrava”, co oznacza chwast rosnący pod płotem lub chwast pod płotem. Jednak naukowcy jednogłośnie przyznają, że nie ma wiarygodnej definicji tego słowa. Można tylko zgadywać, znaleźć przykłady w innych językach grupy słowiańskiej i wyciągnąć wnioski.
Warto jednak rozważyć osobno i „trawę”, bo bez tego sens nie byłby pełny. Jak zasugerował Dahl, „zioło” jest semantycznie powiązane z jedzeniem lub jedzeniem. Ale niekoniecznie o jadalnej trawie jest powiedziane w „tryn-grass”. NS. Volsky zauważył, że „trawa” może oznaczać „truciznę, prześladowanie”, a zatem przejście do „jedzenia, gryzienia, niszczenia” i wielu innych znaczeń.
I znowu do chwastów
W wyniku tych wszystkich badań etymologia tego wyrażenia została rzekomo wyjaśniona jako „pod ogrodzeniem chwastów” i „niedokarmianie”. Możliwe, że obie opcje są prawdziwe, ponieważ przez długi czas w Rosji zwierzęta gospodarskie były karmione tym, że tak po prostu rosną, zwłaszcza latem na wypasie. Krowy spokojnie zbierały wszystko, co rośnie, aż po trujące i po prostu gorzkie rośliny.
Mam nadzieję, że to jest prawdziwe znaczenie tego wyrażenia. A także fakt, że reszta przestarzałych wyrażeń nie zniknie całkowicie z bogatego, wspaniałego i potężnego języka rosyjskiego.