Etyka współczesnego społeczeństwa rozwinęła się w taki sposób, że nie akceptuje się mówienia o własnym bogactwie. A realia życia, które ukształtowały tę normę, pozostają takie same - zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał dzielić się czyimś bogactwem. Dlatego nazwisko najbogatszej osoby na świecie najwyraźniej nigdy nie stanie się znane i możemy mówić tylko o najsłynniejszych wśród miliarderów.
Oceny osób, których stan można obliczyć z większą lub mniejszą wiarygodnością, publikują różne publikacje medialne. Najbardziej miarodajna z nich jest lista sporządzona przez amerykański magazyn finansowo-ekonomiczny Forbes. Po raz pierwszy publikacja sporządziła swoją ocenę w 1918 roku. Wtedy pierwszą linię zajął John Rockefeller, założyciel koncernu naftowego Standard Oil, a jego fortunę oszacowano na 1,2 miliarda dolarów. Dzisiaj, z takim kapitałem, znalazłby się poza pierwszym tysiącem bogatych ludzi.
Forbes od 25 lat regularnie tworzy listę, aktualizując ją co roku. Ostatnia zmiana rankingów miała miejsce w kwietniu, ale podobnie jak w zeszłym roku, na szczycie utrzymał się 72-letni Meksykanin Carlos Slim Helu. Według dziennikarzy jego majątek zmniejszył się w ciągu roku o 5 miliardów dolarów, ale to, co pozostaje, jest imponujące - 69 miliardów dolarów. Dziś główne aktywa pierwszego Meksykanina na szczycie rankingu bogatych stanowią największe krajowe przedsiębiorstwa, zjednoczone przez holding Grupo Carso.
Przełomem na szczyt, jak to często bywa, były ryzykowne działania w okresie kryzysu. W latach 80. sytuacja finansowa w Meksyku pogorszyła się do tego stopnia, że państwo nie było w stanie spłacać swoich długów. Rozpoczęła się ucieczka inwestorów z kraju, a akcje spółek krajowych zaczęły spadać. W tym okresie Slim Elu dołączył do swoich przedsiębiorstw Grupo Carso z branży metalurgicznej, wydobywczej, chemicznej, a także firm działających w branży bankowej, detalicznej i hotelarskiej.
Nie można jednak powiedzieć, że najbogatszy człowiek Meksykanina powstał dzięki jednorazowemu wydarzeniu. Senior Elu otworzył swoje pierwsze inwestycyjne konto bankowe, gdy miał 12 lat, a Grupo Carso została założona w 1965 roku. Wszystkie jego działania jako biznesmena pozwoliły mu w odpowiednim czasie zgromadzić wystarczający kapitał, siła charakteru pomogła podjąć i wdrożyć ważną decyzję, a kwalifikacje i talent finansisty pozwoliły mu utrzymać przy życiu kryzysowe przedsięwzięcia. Jego ojciec był emigrantem z Libanu i zdołał od podstaw stworzyć podstawy finansowego dobrobytu dla siebie i swojej rodziny. Zwykle droga od biednego do multimiliardera nazywana jest „amerykańskim marzeniem”, ale okazuje się, że w Meksyku można to zrobić również w ciągu zaledwie dwóch pokoleń.