Dobrze znane zdanie „Prawda jest w winie!” lub, po łacinie, „In vino veritas” jest używane dość często i nie jest do końca jasne, o co chodzi. Jedno jest jasne: wyrażenie to dotyczy używania napojów alkoholowych, jednak kontekst jego użycia może być zarówno aprobujący, jak i potępiający, w zależności od celów mówcy.
Jaką prawdę można zawrzeć w napojach odurzających, uznanych za szkodliwe zarówno dla zdrowia fizycznego, jak i psychicznego człowieka? Możesz zastanowić się nad zrozumieniem prawdziwego znaczenia tego wyrażenia.
Wyrażenie „In vino veritas” zostało po raz pierwszy użyte przez starożytnego rzymskiego naukowca Pliniusza Starszego (24-79 ne) w jego dziele „Historia naturalna”.
Mów prawdę i tylko prawdę
Jeśli zwrócisz się do magazynu rosyjskiej mądrości ludowej - przysłów i powiedzeń o pijaństwie, możesz łatwo przypomnieć sobie powiedzenie „Co jest na myśli trzeźwego, to pijaka na języku”. Oznacza to, że możesz uzyskać prawdę od osoby, poznać jej prawdziwe intencje, zrozumieć, co naprawdę myśli o życiu w ogóle, a zwłaszcza o rozmówcy, jeśli go upijesz. I ta sztuczka działa! I nieważne, że rano trzeźwy mamrocze przeprosiny, podobno wypalił się pijany - prawda już wyszła na wierzch, a wymówki są bezużyteczne.
Faktem jest, że pod wpływem alkoholu człowiek nie kontroluje się już bardzo dobrze, a ukryte w podświadomości wątpliwości, lęki i kompleksy wychodzą na jaw, prosząc o bycie „na języku”. Jeden psychoterapeuta przed rozpoczęciem sesji terapeutycznych zebrał potencjalnych pacjentów i zorganizował duży bankiet z dużą ilością alkoholu. Nawiasem mówiąc, sam terapeuta wziął udział, pijąc wino na równych zasadach ze wszystkimi. Głównym warunkiem było - nie ograniczać się w ilości pijanej. Sztuczka polega na tym, że wszystko, co się dzieje, zostało sfilmowane ukrytą kamerą. Następnie, na trzeźwo, specjalista przejrzał płytę i zdecydował, jak należy budować pracę z każdym z klientów. Wyjaśnił po prostu tak dziwną metodę. Powiedzmy, że aby „wyciągnąć” problemy klienta, konieczne jest przeprowadzenie więcej niż jednej sesji, jest to złożony proces, który może zakończyć się niepowodzeniem. A jeśli ktoś pił, pojawiają się wszystkie jego problemy i nie ma potrzeby wstępnych sesji.
Prawdziwy talent
Wiadomo też, że wielu utalentowanych kreatywnych ludzi „pomogło” wyzwolić swój talent, „rozgrzewając” inspirację alkoholem. I znowu, czasami w tym stanie udało im się stworzyć prawdziwe arcydzieła. Faktem jest, że wyzwalając się pod wpływem alkoholu, podświadomość zaczyna swobodniej się wyrażać. Głos osoby przytomnej nie brzmi już tak głośno. Nie ma ram, konwencji, można spojrzeć na świat z nowej perspektywy, znaleźć świeży, oryginalny pomysł i rozwijać go bez patrzenia na schematy i zasady.
Dopiero teraz tacy geniusze kończyli z reguły słabo. Alkohol, jak każdy doping, ma istotną wadę: pobudzając początkowo wyobraźnię, z czasem uzależnia, konieczne jest zwiększenie dawki alkoholu. Tymczasem komórki mózgowe umierają, psychika zostaje bezpowrotnie zniszczona.
Prawda utopiona w winie
Niewiele osób wie, że czasami dobrze znane wyrażenie jest całkowicie wymawiane „prawda w winie utonęła więcej niż raz”.
Po łacinie to zdanie brzmi „In vino veritas multum mirgitum”.
I ze smutkiem możemy się z tym zgodzić. Przypadkowe przebłyski inspiracji, prawdziwe wyznania i inne „plusy” upojenia alkoholowego - wszystko to nie rekompensuje szkód, jakie przynosi pijaństwo. A rozmowy „o haju” wraz ze wzrostem ilości wypijanych napojów zastępowane są niespójnym pijackim mruczeniem, a prawdziwe uczucia zostają zapomniane ze względu na uzależnienie od „zielonego węża”. Nie warto więc szukać prawdy w winie.