Dlaczego Wojsko Nie Smakuje Dobrego Jedzenia

Spisu treści:

Dlaczego Wojsko Nie Smakuje Dobrego Jedzenia
Dlaczego Wojsko Nie Smakuje Dobrego Jedzenia

Wideo: Dlaczego Wojsko Nie Smakuje Dobrego Jedzenia

Wideo: Dlaczego Wojsko Nie Smakuje Dobrego Jedzenia
Wideo: CO JEDZĄ POLSCY ŻOŁNIERZE? TEST POLSKIEJ RACJI ŻYWNOŚCIOWEJ (MRE) 2024, Listopad
Anonim

Wchodząc do wojska, młody człowiek po raz pierwszy odrywa się nie tylko od domu, ale także od kuchni matki. Opracowując dietę wojskową, dietetycy skupiają się na zawartości kalorii i użyteczności, pozostawiając smak „za burtą”. Zbilansowane jedzenie może nie jest tak smaczne jak domowe jedzenie, ale w pełni spełnia wymagania młodego, zdrowego męskiego organizmu.

https://flic.kr/p/8VnSj5
https://flic.kr/p/8VnSj5

Jęczmień perłowy … jęczmień perłowy …

Na początku XXI wieku sytuacja żywnościowa w armii rosyjskiej była tragiczna. Od tego czasu pojawiły się plotki o przyklejaniu się do talerzy kaszy pęczak i bigosu - konserwowej kapusty. W 2012 roku kuchnia wojskowa została przekazana organizacjom cywilnym, a sytuacja uległa znacznej poprawie. Zmieniono normy racjonowania broni kombinowanej oraz opracowano system monitorowania żywności żołnierzy..

Dieta wojskowa jest zbilansowana i bogata w kalorie. Został opracowany z uwzględnieniem potrzeb organizmu młodego, zdrowego mężczyzny, który wystawia swoje ciało na regularną aktywność fizyczną. Żołnierz musi jeść i otrzymywać wymaganą ilość białek, węglowodanów, witamin. Specjaliści od żywienia wojskowego jakoś nie myślą o smaku.

Wielu żołnierzy narzeka na niedożywienie. W swoich wyjaśnieniach „ojcowie-dowódcy” zwracają uwagę, że w życiu cywilnym przyszli żołnierze jedli domowe jedzenie, nie na czas. Oznacza to, że jedli, kiedy chcieli, nie oglądając się na codzienną rutynę. W wojsku posiłki realizowane są ściśle według harmonogramu. Aktywność fizyczna i przebywanie na świeżym powietrzu powodują apetyt, a czasami żołnierz „nie dotrzymuje” odpowiedniego czasu i zaczyna odczuwać dotkliwy głód. Po kilku miesiącach ciało odbudowuje się, żołnierz przyzwyczaja się do jedzenia zgodnie z harmonogramem, a uczucie głodu pojawia się w momencie określonym w karcie.

Opinia samych żołnierzy

Sami żołnierze uważają, że jakość żywności zależy bezpośrednio od jednostki, w której odbywa się służba. Im mniejsza porcja, tym większą uwagę zwraca się na smak potraw. Łatwo to wyjaśnić. Przy takim samym tempie dodawania zakładek do żywności przygotowanie pysznego jedzenia dla powiedzmy dla pięćdziesięciu osób jest znacznie łatwiejsze niż dla tysiąca. Ponadto w niewielkiej części liczba chorążych i oficerów, którzy chcą dostać swoją część racji żołnierskiej, jest mniejsza niż w ogromnym pułku.

Im dłużej żołnierz służy, tym łatwiej jest mu zdobyć dodatkowe racje żywnościowe dla siebie. Z biegiem czasu nawiązywane są kontakty, pojawia się autorytet, nawiązują znajomości wśród pracowników kuchni. Po sześciu miesiącach służby można „wziąć” trochę chleba z krajalnicy lub nauczyć się w jadalni przejść przez drugą rundę. Im bardziej doświadczony staje się żołnierz, im więcej pieniędzy zaczyna mieć, tym mniej musi płacić „haracz” za swoje paczki domowe. Dlatego pod koniec usługi rację uzupełniamy o przysmaki kupione za pieniądze w bufecie (kiełbasy, bułki) oraz produkty wysyłane przez mamę w paczce (boczek, ciastka, konserwy).

Zalecana: