Działalność człowieka ma szkodliwy wpływ na środowisko, a zwłaszcza na naturalne zbiorniki. W ciągu ostatnich 50 lat przyroda najbardziej ucierpiała w wyniku szkód związanych z przemysłem i środowiskiem. Pomimo tego, że wiele osób uważa indyjski Ganges za najbrudniejszą rzekę, ma ona znacznie silniejszego konkurenta…
Najbrudniejsza rzeka na świecie
Najbardziej zanieczyszczoną rzeką świata i najbrudniejszym źródłem wody na Ziemi jest indonezyjska rzeka Tsitarum. Płynie na dużej wyspie Jawa, gdzie jej wody są wykorzystywane przez wyspiarzy do rolnictwa i zaopatrzenia w wodę. Citarum to główna droga wodna Jawy Zachodniej, rzeka jest tak pokryta warstwą gruzu, że powietrze nie dociera do powierzchni jej wody.
Czterdzieści lat temu rzeka miała normalny wygląd – ludzie, zwierzęta i rośliny czerpali z niej wodę, ale w latach 80-tych przemysł indonezyjski zaczął się dynamicznie rozwijać.
Po pojawieniu się fabryk i fabryk na terenie Indonezji dorzecze Tsitarum zamieniło się w naturalne wysypisko, na którym zrzucano odpady przemysłowe i odprowadzano ścieki. Jednocześnie sama rzeka ma dość skromne rozmiary - tylko 10 metrów szerokości i 5 metrów głębokości. Osady, które wykorzystują wodę rzeczną jako główne i jedyne źródło, najbardziej cierpią z powodu zanieczyszczenia Citarum.
Mąka Citarum
Ludzie mieszkający w pobliżu najbrudniejszej rzeki na świecie pobierają z niej wodę do gotowania, zabiegów higienicznych, nawadniania ziemi i napełniają nią poidła zwierząt. Pomimo całkowicie niehigienicznych warunków, nieszczęśni wyspiarze po prostu nie mają innego wyjścia – nie sposób znaleźć tam innego źródła wody w zasięgu ręki. Jednak niektórym mieszkańcom udaje się nawet zarobić na swoim żalu - pływają na Tsitarum na łodziach i sortują gigantyczne sterty śmieci, szukając surowców nadających się do przetworzenia.
Citarum często daje poszukiwaczom rzeczy, które są myte, naprawiane i sprzedawane jako przedmioty używane.
Pomimo potwornego zanieczyszczenia rzeki, państwo wbiło ostatni gwóźdź do jej trumny, budując na Citarum elektrownię wodną. W efekcie stan ekologiczny regionu został ostatecznie zachwiany – wszak elektrownia wodna utrudniała spławianie wzdłuż rzeki hałd, co prowadziło do ich jeszcze większego nagromadzenia i rozkładu pod wpływem promieni słonecznych.
Dziś elektrownia wodna praktycznie nie działa, ponieważ z jej powodu woda nie może swobodnie płynąć po złożu Citarum, co jest ślepą uliczką. Kilka lat temu Azjatycki Bank Rozwoju zainwestował 500 milionów dolarów w oczyszczenie rzeki z ludzkich nieczystości, ale nie nastąpiła poprawa w opłakanym stanie Citarum.