W wielu gminach żydowskich zwyczajowo nie obcina się loków chłopcom do trzeciego roku życia. A kiedy dziecko osiągnie ten wiek, zorganizuj wielkie święto, zbierz wszystkich krewnych i zaproś najbardziej szanowanych ludzi, dając im zaszczyt odcięcia kosmyka włosów.
Źródło niestandardowych
Święto pierwszej fryzury w języku hebrajskim nazywa się „khalak”, aw języku jidysz – „opshernesh”, a sam zwyczaj, by nie strzyc włosów dziecka do pewnego wieku, pochodzi z księgi Kavanot autorstwa rabina Chaima Vitala. Opowiada w nim, jak jego nauczyciel po raz pierwszy obciął włosy synowi na Górze Meron przy grobie rabina Szimona bar-Yochai w święto Lag ba-Omer.
Kabała mówi, że owoce z drzew zasadzonych przez Żydów na ziemi żydowskiej nie mogą być spożywane przez pierwsze trzy lata i nazywa je „zabronione”. Owoce czwartego roku muszą być poświęcone Wszechmogącemu, ale wszystkie kolejne zbiory można już zjeść.
Żydowscy mędrcy porównują chłopca do drzewa, a jego czyny do owocu. Przez pierwsze trzy lata chłopiec jest jeszcze za młody i tak naprawdę niczego nie rozumie. W czwartym roku rodzice zaczynają uczyć go Tory i zawartej w niej mądrości, a od piątego roku chłopiec zaczyna samodzielnie odpowiadać za swoje czyny.
W tym wieku maluch już wie, że skończył się okres pieluch i smoczków, bo jest już „duży” i trzeba nosić jarmułkę i tsitzit, uczyć się błogosławieństw, alfabetu i Tory. Rodzice i otaczający go ludzie oczekują, że dorośnie mądry, życzliwy, dokona dobrych uczynków, a później będzie miał własne dzieci - „owoce”.
Jak to się stało
Zwyczajowo pierwsze strzyżenie na Górze Meron odprawia się przy grobie rabina Szimona bar Jochai, ale można to zrobić w sali obrzędowej synagogi lub po prostu w domu. W obecności rodziny i przyjaciół najbardziej szanowany gość odcina pierwszą nić i wręcza ją dziecku wraz z prezentem. Uważa się, że strzyżenie należy rozpocząć od miejsca, w którym podczas bar micwy zostanie umieszczona tefilin.
Następnie każdy z obecnych może podnieść nożyczki i odciąć jeden lok. Chłopca należy pozostawić z włosami na skroniach, tzw. „peot” lub „na boki” – zgodnie z świętymi przykazaniami.
W tym dniu dziecko recytuje fragmenty Tory i wrzuca monetę do charytatywnej skarbonki. Następnie, zgodnie z tradycją, wszyscy goście gratulują rodzicom i życzą im „wychowania syna dla Tory, dla chupy i dla dobrych uczynków”. Następnie dziecku podaje się plastikową tabliczkę z alfabetem, a na każdą literę nakłada się kroplę miodu. Chłopiec, idąc za rodzicami, powtarza litery i oblizuje miód, „żeby Tora była słodka na języku”.
Już następnego dnia dziecko zostaje wysłane na naukę do chederu – żydowskiej szkoły podstawowej. Tam „przybysz” pierwszego dnia zostanie obsypany słodyczami, aby jego studia również wydawały mu się słodkie.