Duchy I Duchy Moskwy

Duchy I Duchy Moskwy
Duchy I Duchy Moskwy

Wideo: Duchy I Duchy Moskwy

Wideo: Duchy I Duchy Moskwy
Wideo: Груз 200, Чечня в огне 1 5 1996 год Песни бойца под гитару 2024, Listopad
Anonim

Moskwa to bardzo starożytne miasto o bogatej historii. Mijały wieki, w mieście miały miejsce różne wydarzenia historyczne. Wzrosła też liczba miejskich legend. Dziś porozmawiamy o mistycznej Moskwie.

Duchy i duchy Moskwy
Duchy i duchy Moskwy

Każde stare miasto jest z konieczności zamieszkane przez duchy i duchy. Londyn można nazwać prawdziwą stolicą innego świata. Jeśli wierzysz miejscowym, to po prostu nie ma gdzie pluć - na pewno wpadniesz w ducha.

Jednak, aby zobaczyć ducha, Moskal wcale nie musi jechać do Foggy Albion. Nasza stolica ma dość rodzimych przedstawicieli innego świata, w swoim kolorze są w stanie konkurować z londyńskimi kolegami. O niektórych z nich porozmawiamy w tym artykule.

Duchy Kremla

Ile lat ma miasto, jakie jest jego serce – Kreml. Na przestrzeni wieków za murami z czerwonej cegły miało miejsce wiele wydarzeń, zmieniła się ogromna liczba przywódców państwowych. Jeśli wierzyć legendom, to nie wszyscy chcieli opuścić swoje domy po śmierci. Wiele osób wciąż wędruje nocą gdzieś za murami Kremla.

Na Kremlu ludzie spotkali wiele duchów, od Iwana Groźnego i Borysa Godunowa po Lenina Stalina, a nawet Fanny Kaplan. Niestety, duchy te były widziane tylko przez ograniczoną liczbę osób, ze względu na zamknięty charakter większości terytorium Kremla. Tę kategorię duchów można z powodzeniem nazwać elitą wśród duchów. Rozważymy prostsze duchy.

Model Zhuzhu na Kuznetsky Most

Młoda Francuzka Juju pracowała jako modelka w jednym z modnych sklepów na Kuznetsky Most Street. Ponadto była kochanką słynnego kapitalisty Sawwy Morozowa, który w 1905 r. podczas pobytu w Nicei miał nieszczęście popełnić samobójstwo. Kiedy chłopcy sprzedający gazety krzyczeli z całych sił o tej wiadomości, Juju jechał powozem. Słysząc ich krzyki, wyskoczyła z taksówki i pobiegła do jednego z chłopców po gazetę. W tym momencie wpadła pod koła taksówki. Wysiłki lekarzy do niczego nie doprowadziły, a wieczorem Zhuzhu zmarł. Tego samego dnia w jednym z zakamarków policja znalazła uduszonego chłopca z gazety sprzedającego jej gazetę. Od tego czasu mówi się o duchu Francuzki spacerującym w ciepłe wiosenne i letnie noce ulicą Kuznetsky Most.

Świadkowie twierdzą, że widzieli wysoką dziewczynę w bieli, która zdawała się ślizgać po chodniku.

Spotkanie z Juju nie wnosi nic dobrego. Jeśli dziewczyna ją zobaczy, to grozi jej wczesna utrata ukochanej, jeśli dziennikarz lub sprzedawca gazet czeka go pewna śmierć.

Saltychikha

Niedaleko stacji metra Kitaj-Gorod, w bocznych uliczkach, znajduje się stary klasztor Iwanowski. Zasłynął z tego, że wiele lat spędziła w nim Daria Michajłowna Saltykowa, vel Saltychikha, skazana na dożywocie za brutalne morderstwo swoich poddanych. Zbrodnie popełniała przez 4 lata iw tym czasie zabiła ponad 130 osób.

W pobliżu klasztoru znajduje się podziemne przejście, w którym spóźnieni przechodnie niejednokrotnie spotykali ponuro wyglądającą przezroczystą postać w czymś czarnym, co wyglądało jak płaszcz. Niektórzy tłumaczą pojawienie się Saltychikha w tym właśnie miejscu tym, że komora gazowa za jej grzechy została zakopana poza klasztorem, gdzieś w rejonie zbudowanego później przejścia. Jednak według danych historycznych Saltychikha został pochowany na drugim końcu Moskwy, na terenie klasztoru Donskoy. Dokładne miejsce pochówku niestety nie jest znane. Historycy i po prostu miłośnicy starożytności nieustannie go szukają, ale do tej pory jej grób uważany jest za zaginiony.

Pojawienie się ducha na terenie klasztoru Iwanowskiego można wytłumaczyć być może faktem, że to za jego murami Daria Saltykova doznała najcięższych cierpień. Spędziła wiele lat w dole, zamkniętym od góry kratą. Przez te wszystkie lata jadła tylko chleb i wodę.

Mówią, że po spotkaniu Saltychikha w podziemnym przejściu powinieneś spodziewać się niezbyt przyjemnych zmian w swoim życiu w najbliższej przyszłości.

Czarny boomer na Prechistence, czarny kot na Tverskaya, staruszek Kusovnikov na Myasnitskaya

Jednak nie wszystkie duchy przysparzają kłopotów mieszkańcom, którzy je spotykają. Są też całkiem nieszkodliwe okazy.

Mniej więcej raz w miesiącu, bliżej nocy z zawrotną prędkością, alejkami Prechistensky pędzi czarna limuzyna. Prędkość jest tak duża, że niewielu zdołało to zobaczyć. Jednak niektórzy twierdzą, że to samochód BMW. Ta legenda sięga lat 90-tych.

Na Prechistence zabójcy urządzili polowanie na jednego z ówczesnych renomowanych biznesmenów. Śmiertelnie ranny kierowca, uciekając przed strzelaniną, wjechał samochodem w alejkę, gdzie na oczach zaskoczonych przechodniów pędzący z dużą prędkością samochód po prostu rozpłynął się w powietrzu. Nikt nie wie, co się wtedy wydarzyło, ale fakt pozostaje faktem i od tego czasu pędzące BMW było już wielokrotnie widziane.

Wszyscy oczywiście czytamy powieść M. A. "Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa. Ale niewiele osób wie, że opisany w książce kot Behemoth jest daleki od fikcji pisarza. Ta postać ma swój własny prototyp.

W rejonie ulicy Twerskiej, bliżej stacji metra Puszkinskaja, przechodnie niejednokrotnie widzieli dużego czarnego kota, który nie zwracając na nikogo uwagi, powoli opuszczał ścianę jednego domu i równie powoli znikał w ściana innego. Mówią, że rzadko można zobaczyć tego kota, a latem częściej. Widzą go z reguły wraz z nadejściem wieczornego zmierzchu. Możliwe, że podczas jednego ze swoich spacerów po Twierskiej wpadł na tego kota i M. A. Bułhakow.

Na ulicy Miaśnickiej (metro Czystye Prudy), w domu nr 17, mieszkało kiedyś starsze małżeństwo, kupiec i żona kupca, Kusownikowowie. Parę staruszków wyróżniała wręcz fenomenalna chciwość i maniakalna ostrożność. Wychodząc z domu w interesach, wszystkie swoje oszczędności włożyli do specjalnej skrzynki i zabrali ze sobą. Pewnego razu starzy ludzie, trochę chorzy, z niewiadomego powodu włożyli pudło do wygasłego kominka, po czym zdrzemnęli się. Niczego nie podejrzewający sługa rozpalił ogień, żeby nie zamarzły. Dowiedziawszy się o tym, co się stało, pani Kusovnikova natychmiast zmarła na udar, a starzec przez długi czas pokonywał progi biurokratyczne na różnych poziomach, aby przywrócić swoje oszczędności. W ogniu walki całkowicie zubożał, a nawet musiał sprzedać dom. Ale walka z biurokracją była wtedy równie bezużyteczna, jak w naszych czasach, aw końcu i on zginął od ciosu. Od tego czasu, po siódmej wieczorem, w pobliżu domu nr 17 można czasem zobaczyć kiepsko ubranego, trzęsącego się staruszka, który cicho zawodzi: „A gdzie są moje pieniądze?”

Duchy moskiewskiego metra

O duchach moskiewskiego metra można by napisać osobny artykuł. Najbardziej mistyczną stacją moskiewskiego metra jest stacja Sokół. Faktem jest, że zbudowano go bardzo blisko miejsca, gdzie kiedyś znajdował się cmentarz z masowymi grobami żołnierzy i sanitariuszek z I wojny światowej. Cmentarz znajdował się w rejonie Ulic Piaskowych, a obecnie na jego miejscu znajduje się park dla dzieci. W miejscu, gdzie teraz spokojnie spacerują matki i niemowlęta, kiedyś były masowe groby, a w czasie wojny komunizm odbywały się masowe egzekucje księży.

Pracownicy metra na stacji Sokol jednogłośnie mówią o dziwnych, zamglonych postaciach, które można zobaczyć w tunelach wczesnym rankiem, jeszcze zanim drzwi metra otworzą się dla pasażerów.

Niejasne osobowości zachowują się na ogół spokojnie. Jednak wielu pasażerów skarży się, że na stacji czują się bardzo niekomfortowo. Dość często na stacji dochodzi do omdlenia, a nawet zawału serca. Zdarzają się samobójstwa i incydenty kryminalne. Nie wiadomo, czy kojarzą się z zamglonymi mieszkańcami tuneli, czy nie. Ale pracownicy metra nie bardzo lubią stację Sokół, a pasażerowie też jej nie lubią.

Nie mniej znane duchy moskiewskiego metra to „dróżnik” i „czarny mechanik”. Nie wiadomo na pewno, gdzie mieszkają. Widziano ich w różnych częściach metra. Historie tych dwóch duchów są dość zabawne.

Był stary człowiek w latach 70., który przez całe dorosłe życie pracował jako dróżnik w moskiewskim metrze. Nie chciał przechodzić na emeryturę – naprawdę kochał swoją pracę. Kiedy staruszek skończył 75 lat, został jednak wyrzucony przez haka lub oszusta i zmarł w wieku 82 lat. Jednak nawet po śmierci nie mógł opuścić swojej ulubionej pracy - wędruje nocami po tunelach.

Historia czarnego mechanika jest niezwykle smutna. Podobno w tych samych latach 70. wybuchł bardzo silny pożar na jednej z linii metra w tunelu. Pociąg z pasażerami zapalił się. Woźnica zatrzymał pociąg i rzucił się na ratunek ludziom. W rezultacie wszyscy pasażerowie zostali uratowani, a kierowca został ciężko poparzony i zmarł 2 tygodnie później w szpitalu.

W międzyczasie śledztwo w sprawie incydentu szło pełną parą i ówcześni liderzy metra, aby nie dostać się na czapkę, postanowili zrzucić winę na zabitego kierowcę. Jego żonę i dzieci pozostawiono bez rekompensaty pieniężnej i innych świadczeń. To właśnie ta okoliczność najbardziej rozgniewała ducha zmarłego. Oburzony tak bardzo, że wciąż błąka się po tunelach w poszukiwaniu sprawiedliwości.

Mówiąc o duchach moskiewskiego metra, nie można nie wspomnieć o pociągu widmo na linii Circle.

Oczywiście trudno uwierzyć w istnienie tego pociągu. Rozkład jazdy pociągów w moskiewskim metrze liczony jest niemal co sekundę, a pojawienie się jakiegokolwiek pociągu poza takim rozkładem przynajmniej nie przeszłoby niezauważone, ale w rzeczywistości wprowadziłoby całkowite zamieszanie w dokładnym funkcjonowaniu metra.

Legenda głosi jednak, że raz w miesiącu, bliżej północy, na perony stacji kolei okrężnej podjeżdża niezwykły pociąg. Ten pociąg jest wyraźnie starego modelu. Niektórym udało się rozpoznać maszynę o bladej twarzy. Jest ubrany w mundur pracownika metra z lat 30-50. W wagonach zobaczyliśmy kilku pasażerów, również ubranych w coś niezrozumiałego szarego i starego.

Drzwi tego pociągu nigdy się nie otwierają. Po ustawieniu się trochę na platformie wchodzi do tunelu.

Mówi się, że kiedy jest na dworcu, najlepiej trzymać się z dala od jego drzwi. Czasami dla jednej osoby wciąż się otwierają. A ten, kto wsiada do samochodu, już nie wraca.

Skąd ten pociąg pochodził i kim są jego pasażerowie, również nie jest znane. Według niektórych są to dusze ludzi, którzy zginęli w metrze w różnych okolicznościach.

Duchy moskiewskich przedmieść: złe i miłe stare kobiety

Duchy i duchy upodobały sobie nie tylko centrum stolicy. Jest ich wiele na obrzeżach miasta. Opowiemy tylko o najbardziej znanych. Zaczniemy od moskiewskiego regionu Ostankino. Na jego terenie znajduje się centrum telewizyjne i wieża telewizyjna Ostankino, a także pałac Szeremietjewskich ze starożytnymi stawami.

Od czasów starożytnych Ostankino ma złą reputację. W tej okolicy był kiedyś cmentarz samobójców. Zakopywali samobójców na bagnach bez nabożeństw pogrzebowych i innych obrzędów kościelnych. W rezultacie okolica aż roi się od duchów i duchów. Jest ich szczególnie dużo na terenie centrum telewizyjnego, a raczej w budynku ASK3, znajdującym się naprzeciwko głównego budynku.

Budynek ASK3 został wybudowany w 1980 roku na potrzeby techniczne centrum telewizyjnego. Pracujący w nim konkurujący ze sobą pracownicy opowiadają o nieustannych jękach i szelestach, które w nim słychać, a wielu widziało nawet coś podobnego do upiornych postaci.

Jednak najstraszniejszy duch Ostankino nie mieszka w tym budynku. Od czasu do czasu w okolicy wieży telewizyjnej można zobaczyć starą, garbatą kobietę w czerni, kuśtykającą powoli w kierunku Pałacu Szeremietiewo. Spotkanie z tą starszą panią jest po prostu okropne. Każdy, kto ją spotka, ma umrzeć w najbliższej przyszłości.

Ta informacja została potwierdzona więcej niż raz. W XVI wieku stara kobieta w czerni przewidziała śmierć bojara, który postanowił zabudować puste wcześniej ziemie Ostankino. Odprawił starą kobietę, ale na próżno. Po krótkim czasie jej ostrzeżenie się spełniło, a bojar zginął w lochach Maluty-Skuratowa.

Następnym, który otrzymał jej ostrzeżenie i go nie posłuchał, był cesarz Paweł I. Będąc gościem hrabiego Szeremietiewa, postanowił przespacerować się trochę po zagajniku przylegającym do pałacu. Tam spotkał garbusa i po krótkiej rozmowie odwiózł ją. Jak to się skończyło, wiadomo.

Stara kobieta przewidziała śmierć aktorki pańszczyźnianej hrabiego Sheremetyeva Praskovya Zhemchugova. Aktorka miała wyjść na scenę jednego wieczoru w dwóch przedstawieniach jednocześnie. W pierwszym zagrała Ofelię, w drugim Julię. Garbus w czerni spotkał ją na jednej z pałacowych alej.

„Tam, gdzie na scenie dochodzi do dwóch zgonów, trzeciego w życiu nie da się uniknąć” – syknęła do przerażonej aktorki. Minęło trochę czasu i spełniła się przepowiednia starej kobiety: Żemczugowa poważnie zachorowała i zmarła w kwiecie wieku.

Ostatni raz czarnego garbusa widziano w 2000 roku w rejonie wieży Ostankino. „Och, pachnie dymem!” lamentowała. Kilka dni później w wieży telewizyjnej wybuchł ogromny pożar, w którym zginęli ludzie.

Ponieważ nie chcielibyśmy kończyć artykułu opowieścią o tak strasznym duchu, dodamy do maści małą łyżeczkę miodu, opowiadając o kompletnej antypodie czarnego garbusa - miłego ducha babci Przemienienia Pańskiego.

Każdy, kto ją widział, mówi o niej jako o osobie z krwi i kości. O tym, że nadal jest duchem, świadczy jedynie fakt, że podobnie jak czarna czarodziejka z Ostankino, była widziana niezmieniona przez ponad sto lat.

Babcia Preobrazhenskaya można zobaczyć w okolicy stacji metra Plac Preobrazhenskaya lub obok rynku Preobrazhensky i cmentarza. Jednak niektórzy świadkowie twierdzą, że spotkali ją w północnej dzielnicy Izmailovo, położonej dość daleko od Preobrazhenki. To najprawdopodobniej tylko fikcja, choć też nie można jej całkowicie zaprzeczyć. Kilka autobusów i trolejbusów kursuje ze stacji metra Preobrazhenskaya Ploschad do Severnoye Izmailovo. W razie potrzeby duch mógł z łatwością dostać się tam komunikacją miejską.:)

Babcia z Transmutacji zawsze wygląda tak samo. Ona jest niska. Ubrana jest w niebieski płaszcz, najwyraźniej ze starego krawiectwa, i ogólnie wygląda bardzo biednie. Ona trzyma zwykłą torbę na zakupy. W czasach sowieckich nosili ziemniaki. Czasami widywano staruszkę z wózkiem sklepowym, ten sam stary model.

Każdy, kto spotka babcię Przemienienia, może uważać się za osobę szczęśliwą. W bardzo niedalekiej przyszłości w życiu takiej osoby zachodzą niezwykłe zmiany. Trudne problemy rozwiązywane są jak gdyby same, znikają kłopoty, które wcześniej wydawały się nieuniknione. Samotna osoba znajduje bratnią duszę i znajduje szczęście. Ci, którzy pilnie potrzebują pieniędzy, znajdują doskonałe źródło dochodu.

Mówią, że szczególnie szczęście będą mieli ci, którzy spotkają babcię Przemienienia Pańskiego z wózkiem na zakupy. Z pewnością spełnią się najcenniejsze marzenia takiej osoby.

Właśnie tym pozytywnym akcentem zakończymy nasz artykuł, w którym staraliśmy się krótko opowiedzieć o najsłynniejszych moskiewskich duchach. Możemy tylko żałować, że nie udało nam się opowiedzieć o wszystkich pozostałych, z których każda jest niewątpliwie ciekawa na swój sposób.

To, czy rzeczywiście istnieją, czy nie, nie jest tak ważne. Wierzyć lub nie wierzyć to osobista sprawa każdego. Niewątpliwie inny. Te historie sprawią, że każdy spacer po stolicy naszej Ojczyzny, Moskwie, będzie naprawdę zabawny i ekscytujący.

I na koniec chciałbym życzyć tylko jednego. Tak, że spacerując ulicami naszego antycznego miasta, każdy z nas, niezależnie od tego, czy wierzy w duchy, czy nie, mimo wszystko spotkał w jakiś sposób babcię Przemienienia Pańskiego i odnalazł prawdziwe szczęście.

Zalecana: